SAVOIR-VIVRE, to m.in. powitania, a witamy się na wiele sposobów. Mamy do wyboru całkiem spory zestaw gestów i jeszcze większy zasób słów, formuł kurtuazyjnych. Powitania w niektórych miejscach na ziemi są bardziej wylewne, a w innych stonowane. Można założyć, trochę uogólniając, że im bliższa relacja, tym cieplejsze będzie powitanie.
Pandemia, z którą się obecnie zmagamy, wywróciła wiele naszych zachowań do góry nogami, w tym również powitania, które dla wielu z nas są czymś tak naturalnym , że nawet w sytuacji, gdy nie powinniśmy tego robić, zapominamy i wyciągamy dłoń (tak jak to miało miejsce przy okazji powitania księcia Karola w Londynie 11 marca) Po kliknięciu zdjęcia można zobaczyć całe zdarzenie (economictimes.indiatimes.com).
Życie toczy się dalej, dlatego warto rozważyć dostosowanie się do nowych okoliczności. TWÓJ STRACH JEST MNIEJSZY NIŻ MÓJ, to pierwszy z cyklu artykułów poświęconych definiowaniu savoir-vivre’u po nowemu, w czasie pandemii i po.
bajki
„Nie wierzę w całą tę epidemię. To wymysł korporacji, by podać za chwilę lek, który jeszcze bardziej nas od nich uzależni i powiększy (i tak już wielkie) zasoby finansowe. A dodatkowo to zmowa rządów, by kontrolować swoich obywateli.”
serio?
„Uważam, że pandemia to bardzo poważna sytuacja, od dawna nie wierzę w porównania z sezonową grypą. Czy nikt nie widzi, że przegrywamy jako ludzkość? Miliony zakażonych na całym świecie, statystyki wcale nie maleją, a tylko w niewielu państwach wykonuje się rzetelne badania. Czytałam, że maseczki nie działają, a zarazić się można wchodząc do tego samego pomieszczenia, w którym niedawno przebywał ktoś zakażony. Tak samo łatwo się zarazić, gdy jedziemy na rowerze za osobą rozsiewającą zarazki. A dzieci to już zdecydowanie powinno się unikać, już nie mówiąc o zakupach wyjętych z torby, które obowiązkowo trzeba dezynfekować, sztuka po sztuce, owoc po owocu, bo samo mycie nie wystarcza.”
Wyobraźmy sobie, że dwa powyższe akapity, to poglądy dwóch różnych osób, dodatkowo załóżmy, że bliskich znajomych. Czy wspomniane postrzeganie świata, jak widać dość skrajne, może mieć głębszy wpływ na ich relacje? Myślę, że tak.
co to oznacza w kontekście dobrych manier?
Sporo. Osoba negująca pandemię, będzie prawdopodobnie bliższa pomijania wszelkich zachowań ograniczających możliwość przenoszenia wirusa, czyli m.in.: utrzymywania dystansu, noszenia maseczek, niewitania się poprzez dotyk, uścisk, czy pocałunek. Z kolei osoba stosująca się do wszelkich zaleceń (może nawet przesadnie) będzie miała z tym problem. No, może nie każda, ale przynajmniej kilka się znajdzie.
savoir-vivre w czasie pandemii
Istotnym elementem savoir-vivre jest niesprawianie dyskomfortu innym osobom. Przy czym, nie chodzi o to, by każdemu na lewo i prawo robić dobrze i nie pamiętać o swoich potrzebach, nie.
To według mnie nie ten kierunek w bon tonie, choć popularny – upraszczając: „bądź grzeczna”, „nie miej własnego zdania”, „zaspokajaj potrzeby otoczenia, bo tak wypada”.
Osoba refleksyjna, empatyczna, wrażliwa, ale też taktowna będzie po prostu uważała, czy swoim zachowaniem nie narusza czyjegoś terenu, poczucia swobody i bezpieczeństwa lub komfortu bycia. Nie będzie też niczego wymuszała.
czyli nie wolno się witać?
Bez przesady. Ale jak zwykle dostosujmy się do sytuacji. Nawet jeżeli nam pandemia nie straszna, albo już minęła, ale spotykamy się z osobą, która ma inny pogląd na tę kwestię, to uszanujmy to. Uszanujmy jej obawy i wątpliwości. Nie bagatelizujmy, albo co gorsza, nie namawiajmy do zrezygnowania ze swoich poglądów. Oczywiście możemy zainspirować argumentacją, ale nie bądźmy nachalni.
to jak się zachować podczas powitania?
Świat szybko zareagował grafikami, memami i poradami (jak to widać na załączonej grafice z garyvarvel.com) Swoją drogą, nie wszystkie zachowania są/ były zgodne z zaleceniami, bo np. dotykając się stopami wprawdzie unikamy kontaktu dłońmi, jednak przy okazji nie zachowujemy rekomendowanego dystansu.
Żarty żartami, ale stawiajmy uprzejme granice jeżeli zorientujemy się, że druga osoba zmierza do wylewnego powitania, albo nawet do takiego, z którym nie czujemy się pewnie, np. uścisk dłoni.
O ile w normalnych czasach uchylenie się od podania dłoni (poza naprawdę ważnymi powodami) byłoby uznane za nietakt, o tyle dziś jesteśmy usprawiedliwieni w ograniczaniu tej formy kontaktu.
RADA
Można przećwiczyć sobie wcześniej kilka formuł, by podczas spotkania być na taką okazję przygotowanym. Chyba, że jesteśmy mistrzami riposty.
Wystarczy doprecyzować dlaczego tak, a nie inaczej się zachowujemy.
PRZYKŁAD 1
„Cześć, wybacz, że nie podaję dłoni, ale podczas pandemii unikam tego gestu.”
PRZYKŁAD 2
„Cześć, pozwól, że z troski o Twoje zdrowie pominę uściśnięcie dłoni”
O ile w przykładzie nr 1, ktoś może (nie musi) poczuć, że stanowi „zagrożenie”, o tyle w drugim nie pozostawiamy wątpliwości, że to raczej my stanowimy przyczynę niepodawania dłoni.
co na to mowa ciała?
Z osobami, które mniej znamy utrzymanie dystansu będzie łatwiejsze. Bliski znajomy może po prostu się na nas rzucić i wycałować, zanim zdążymy zaprotestować. Gesty często są szybsze (bo zakorzenione przez lata) niż słowa, więc chcąc uniknąć podania dłoni, zróbmy mały krok do tyłu.
Ja dodatkowo odsuwam ręce i lekko się kłaniam (trochę to wygląda jakbym wybijał się ze skoczni narciarskiej). Daję tym samym sygnał, że unikam kontaktu bezpośredniego. Często kiedy sam kogoś zauważę z daleka, po prostu podnoszę dłoń do góry w geście powitania – tak jak Wolkanie.
Oczywiście gest niepozostawiający wątpliwości, choć w naszej kulturze nie tak popularny jak w Azji czy krajach zachodnich, to dłonie złożone jak do modlitwy, na wysokości klatki piersiowej. (alternatywne metody powitania (rys. Paul Duginski / Los Angeles Times))
czy tak już będziemy witali się zawsze?
Maseczki, rękawiczki, dystans, limit osób w sklepach, ograniczenia w komunikacji miejskiej, intensywnie pachnące odkażacze. To wszystko z nami, póki co, zostanie.
Nie wiem na jak długo, ale nawet jak pandemiczne symbole znikną z naszej przestrzeni użytkowej, to zostaną w pamięci, będą szeptały z tyłu głowy, a może nawet robiły raban. Tego jestem pewien. Nie u wszystkich, bo wielu z nas szybko wypiera tematy trudne, niemiłe, niebieżące, ale u części z nas ten temat na pewno nie zostanie starty z tablicy.
Część z nas będzie się go po prostu bała. Nie potęgujmy więc dyskomfortu, już i tak sporo mamy na głowach. A zatem, cytując albo trawestując klasyka:
jeżeli TWÓJ STRACH JEST MNIEJSZY NIŻ MÓJ, to go uszanuj
Przy okazji, pozwolę sobie zaprosić Państwa do skorzystania z oferty szkoleniowej (on-line) lub doradztwa w ramach tematyki: savoir-vivre w biznesie i dobrych manier. W nowych okolicznościach zmianie uległy formy i zwyczaje, do których tak mocno się przyzwyczailiśmy, a które wciąż wpływają na wizerunek firm oraz instytucji, niemalże każdego działu – od marketingu, komunikacji, employer brandingu przez sprzedaż na obsłudze klienta kończąc. (po kliknięciu w logotyp przejdą Państwo do sekcji szkoleniowej).