Kilka dni temu uczestniczyłem w pogrzebie. Wybrałem się na tę przygnębiającą ceremonię samochodem, zachowując wszelkie zalecenia dotyczące higieny. Kiedy poranne słońce rozświetlało leniwie niebo mijałem bezdotykowe bramki w Rusocinie, słuchając podcastu brytyjskiego Guardian’a. Paradoksalnie, cel mojej podróży i temat audycji były ze sobą powiązane. A chodziło o kwestię bezpieczeństwa wynikającą z przebywania z bliskimi. Co do tego ma savoir-vivre? Czyżbym był kolejnym ekspertem, który opowie o wszystkim – jak podawać dłoń, co sadzić jesienią i jak przeżyć bezpieczne święta?
SAVOIR-VIVRE
Na sadzeniu się nie znam, bardziej na usadzaniu, o czym za chwilę. Z kolei temat bezpieczeństwa podczas świąt, to w 120% wątek dotyczący savoir-vivre’u, czyli sztuki życia, które jak wszyscy widzimy – i chyba nawet dostrzegają to pandemiczni sceptycy – ostatnio wystawione jest na wiele prób.
DLACZEGO?
Zawęźmy święta do spotkania wigilijnego, do powitań, długich rozmów przy stole, śpiewania kolęd, zabaw, reakcji taktycznych pod choinką, wreszcie do sprzątania i pożegnania.
Większość z wyżej wymienionych sytuacji może być zagrożeniem dla naszego (oraz innych) zdrowia, a może i życia, bo wchodzimy wtedy ze sobą w bliską interakcję.Mamy zatem gości i gospodarzy.
Czy wciąż pojawiają się wątpliwości, dlaczego poruszam ten temat?
PODCAST GUARDIANA
Gorąco polecam wysłuchać (zachęcam do kliknięcia w poniższą grafikę – przeniesie nas do podcastu), ale jeżeli brakuje nam czasu, to pozwolę sobie streścić 25 minut rozmowy, którą gospodyni podcastu Anushka Asthana, prowadziła z Nicolą Davis – ekspertką ds. naukowych (dodam, że po Oksfordzie, dla wzmocnienia wiarygodności).
Redaktorki skupiały się na dwóch kwestiach: czy musimy się spotykać (w święta), i jak to zrobić w miarę bezpiecznie.
CZY MUSZĘ SPĘDZAĆ ŚWIĘTA WIĘKSZYM GRONIE?
Część z nas podczas pierwszej fali ustaliła z najbliższymi: ok, nie spotykamy się na urodzinach, przenosimy termin wesela (o ile nie robiliśmy tego na świeżym powietrzu, czemu sprzyjało lato).Są przecież telefony, komputery, kontakt wprawdzie utrudniony, ale będzie.
Mam jednocześnie pełną świadomość, że choć setki tysięcy Polek i Polaków posiadają dostęp do najnowszych technologii, to wiele osób tego kontaktu nie ma. Wielu nie stać nawet na zakup używanego, ledwo działającego komputera z kamerą.
Ograniczając kontakt obiecywaliśmy sobie, że nadrobimy stratę w okresie świątecznym: wreszcie się spotkamy, wyściskamy i będzie dobrze, mówiliśmy. Niestety nie jest i jeszcze jakiś czas nie będzie.
MOGĘ, ALE CZY POWINIENEM?
Czy w obecnej sytuacji nie powinniśmy, mimo wszystko, wydłużyć przerwy w kontakcie z bliskimi? Szczególnie z seniorami lub osobami szczególnie podatnymi na zakażenie? Dziennikarki podsumowują tę część dyskusji wskazując, że choć możemy się spotkać, to warto rozważyć, czy powinniśmy.
W rozmowie przytaczane są naukowe analizy, że mimo ograniczania kontaktu do tzw. baniek (wybranej i ograniczonej liczbowo grupy osób, z którą zamierzamy się spotkać na święta, przy jednoczesnym ograniczeniu kontaktu z innymi, z zewnątrz (więcej na ten temat można przeczytać w tym miejscu -> link), wciąż zachodzi ryzyko zarażenia się – wystarczy, że jedna osoba będzie nosicielem.
A wtedy na czarnym koniu wjeżdżają, w oparach siarki, mało optymistyczne wzory matematyczne.
A PO ŚWIĘTACH SIĘ ZACZNIE…
Nie mniej pesymistycznie sytuację ocenia dr Anthony Fauci, dyrektor amerykańskiego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych.
Cytując za gazeta.pl: „Styczeń będzie straszny, bo w czasie zbiegną się zakażenia, do których doszło podczas Święta Dziękczynienia oraz te ze świąt Bożego Narodzenia – ostrzega w rozmowie z Newsweekiem”.
POSTRASZYŁEŚ, ALE MOŻE W KOŃCU COŚ O SAVOIR-VIVRE?
Savoir-vivre, dobre maniery, to kwestia odpowiedzialności za swoje zachowanie, którego efekty mogą wpływać na innych, np. na gości lub gospodarzy.
Mając to na uwadze, nawet lekko przeziębiony nie szedłem do kina, bo kichając i kaszląc przeszkadzałbym innym, już nie mówiąc o zarażaniu.
Dlatego też nie zabieraliśmy z żoną małego dziecka na przyjęcie dla dorosłych, gdy wiedzieliśmy, że nie będzie dla niego miejsca, a gospodarze będą mieli dodatkowy kłopot.
A teraz…w obecnej sytuacji, nawet jeżeli myślę, że jestem zdrowy, to nie mam pewności, czy czasem nie przechodzę choroby bezobjawowo. Wtedy konsekwencje mojej obecności na wigilii będą zdecydowanie poważniejsze niż kichanie podczas spektaklu kilka lat temu.
JAK PRZEŻYĆ BEZPIECZNE ŚWIĘTA – 12 PODPOWIEDZI
Doszliśmy do miejsca, w którym wiemy, że musimy zorganizować wigilię, albo musimy w niej uczestniczyć – po prostu, koniec kropka. O tym była druga część podcastu Guardiana. Idąc za pomysłami redaktorek, pozwolę sobie dołożyć kilka swoich.
1.ZAPRASZAJĄC
Wspomnijmy, że robimy wszystko co w naszej mocy, by było bezpiecznie, higienicznie, wygodnie. To ważne, by goście czuli się komfortowo już na etapie przygotowywania się do wigilii, śniadania, czy świątecznego spotkania.
2.ODPOWIADAJĄC NA ZAPROSZENIE
Zawsze możemy odmówić, jeżeli szukamy właściwej argumentacji podajmy tą najmocniejszą:
„Dziękuję za zaproszenie. Wigilia u Was to zawsze wyjątkowe chwile, ale w tym roku, pozwólcie, że wprowadzimy dodatkowe środki ostrożności. Nie wiem, czy nie jestem nosicielem, czuję się dobrze, ale mogę przechodzić COVID bezobjawowo. Wolę odczekać ten rok, aby spotkać się w przyszłym albo na Wielkanoc”
.Im szybciej poinformujemy gospodarzy, tym będzie bardziej taktownie. Trzeba się liczyć z tym, że gospodarze będą dokonywali większych zakupów, szkoda by było, żeby jedzenie zmarnowało się w wyniku naszej nieobecności.
3.PODRÓŻUJĄC
Każdy z nas wybierze optymalny środek transportu. O ile na co dzień, uważamy, że zalecenia przewoźnika zbyt restrykcyjne, to tego jednego dnia pamiętajmy o innych, którzy również podróżują na swoje spotkania wigilijne.
4.ALTERNATYWNE SPOTKANIE
Kojarzą Państwo speed dating? W restauracji albo kawiarni ustawia się kilkanaście stołów, za którymi siadają osoby chętne do zawarcia znajomości. Następnie podchodzą do nich nieznajomi lub nieznajome, którzy mają kilka minut na zaprezentowanie się.
Jeżeli uda się przekonać do siebie gospodarza lub gospodynię stołu, randka gwarantowana. A może przenieść to na grunt świąteczny i zrobić szybkie święta? Czyli zamiast spotkania przy stole – spacer?
Mówię całkiem poważnie. Niestety aura nie sprzyja, jak latem, by skonsumować potrawy wigilijne na świeżym powietrzu, ale zamiast siedzieć przy stole, może ten spacer będzie jakąś alternatywą?
5.POWITANIE & POŻEGNANIE
Od wejścia (albo jeszcze lepiej, podczas zapraszania) ustalmy, że nie ściskamy się i nie całujemy. Wiem, że nie widzieliśmy się miesiącami, ale…. ustalmy, że zachowujemy dystans.
6.PRZY STOLE
Wracamy do usadzenia, o którym wspominałem na początku. Precedencja (czyli w skrócie – zasada związana z wyznaczeniem ważności zajmowanego miejsca, np. przy stole) niech zejdzie na drugi plan, a wygoda i bezpieczeństwo niech zatriumfują. A szczególnie bezpieczeństwo.
KTO, GDZIE SIEDZI?
Redaktorki Guardiana wskazują na bardzo ważną kwestię związaną z możliwością zarażania, którego prawdopodobieństwo nasila się, gdy siedzimy naprzeciwko siebie. Brzmi logicznie.
Jak zatem usadzić gości, przecież nie będziemy siedzieli w maseczkach. Na początek rozsadzamy gości szeroko – o ile pozwala nam na to przestrzeń przy stole.
Dodatkowo, a może jest to najważniejsze, nie sadzajmy gości vis a vis, optymalne będzie ustawienie stołu w kształcie litery „U”. Wprawdzie nie każdy dysponuje wnętrzami jak w „The Crown”, dlatego postawmy na kreatywność. Cel: nie sadzamy (blisko) naprzeciwko.
7.ŚPIEWANIE, ZABAWY, MUZYKA
Unikajmy głośnej muzyki w tle, bo wtedy podnosimy głos, tak jak podczas śpiewania wigilijnych kolęd przy stole, co powoduje, że chmura kropelek wydobywających się z naszych ust dociera dalej, do innych gości. Jeżeli jesteśmy nosicielami, a tego nie wiemy, ryzyko zarażenia rośnie.
Oczywiście, możemy zrobić test tuż przed wejściem na wigilię, ale czy każdy będzie mógł na to sobie pozwolić, albo czy test będzie wiarygodny? Tę kwestię również rozważały redaktorki Guardiana. Swoją drogą, może to pomysł na akację CSR dla dużych firm – darmowe testy, tuż przed wigilią.
8.WENTYLACJA
Jednym z ważniejszych zaleceń podczas wspólnego spędzania czasu w zamkniętych pomieszczeniach, nie tylko podczas wigilii, ale też w pracy w biurach, jest właściwa cyrkulacja powietrza. Dlatego, o ile to możliwe, spróbujmy w zimny grudniowy wieczór wietrzyć nasze mieszkania.
Nawet dla dwóch redaktorek przyzwyczajonych do brytyjskiego poczucia humoru było to sporym wyzwaniem, ale nie odrzucały go. Cóż, kwestia podejścia.
9.GOŚCIE IDEALNI
Wątek podjęty przez Guardiana – jeżeli zamierzamy wziąć udział w spotkaniu, optymalnie byłoby nałożyć na siebie samoizolację na co najmniej 10 dni (najlepiej na 14 dni) przed spotkaniem. Znacząco eliminujemy ryzyko zarażenia innych. Niestety nie każdy może sobie na to pozwolić. Pani pracująca w Żabce nie może. Osoby pracujące za biurkiem, teoretycznie mogą. To by było całkiem niezłe uzupełnienie zaproszenia ze strony gospodarzy – specjalnie na Wasze przyjście izolujemy się od kontaktów zewnętrznych.
10.PREZENTY
Tak jak zakupy, mogą mieć na sobie zarazki. Nie będzie nietaktem, jak spytamy Mikołaja, czy nie będzie miał nic przeciwko, by spryskać je środkiem odkażającym. A swoją drogą – w tym roku kupujmy lokalnie!
11.HIGIENA
Jako gospodarze zadbajmy, by mydło było dostępne w formie płynnej z dozownikiem, który wystarczy „nacisnąć”. Tak samo ręczniki – teraz (wyjątkowo) postawiłbym na papierowe.
12.NACZYNIA
Redaktorki Guardiana wskazywały, że sztućce, naczynia mogą być źródłem zakażenia, szczególnie, gdy zapomnimy umyć dłonie po zebraniu ze stołu i włożeniu do zmywarki, bądź przeniesieniu do zlewu. Proponują, co wydaje się niemałym wyzwaniem, by przynieść własne naczynia.
W tym miejscu przyznam, że to…byłoby kłopotliwe w kręgach, które znam najbliżej?
ZMIERZAMY DO KOŃCA
Poniższe zdanie proszę przeczytać bardzo szybko, tak jak to ma miejsce po reklamach farmaceutyków.
Powyższe zalecenia, nawet jeżeli trzymać się ich rygorystycznie, nie dadzą nam 100% pewności, że nie poniesiemy „konsekwencji” wigilii, w której weźmie udział kilka rodzin. Niemniej można założyć, że te inspiracje pozwolą ograniczyć ryzyko zarażenia lub przenoszenia infekcji.
Tyle razy słyszałem, że rządzący krajem nie przygotowali się na drugą falę. Może to czas, właśnie ten konkretny, wyjątkowy czas, byśmy bardzo odpowiedzialnie i z wyprzedzeniem przygotowali się, by nie doszło do III fali.
NAUCZ BABCIĘ OBSŁUGI WHATSAPP’A
Może to ostatnia chwila, by zainstalować babci komunikator, pożyczyć komputer i poćwiczyć połączenia na skajpaju, zoomie, teamasach? Może to czas, kiedy wkrótce powinniśmy wspólnie usiąść do stołu przed ekranem?
DOBRE MANIERY SĄ DLA LUDZI, A NIE NA ODWRÓT
Tak, smartfony tym razem będą wręcz wymagane przy stole, a nie krytykowane. Piekło zamarzło, nigdy nie myślałem, że będę zachęcał do filmowania jedzenia podczas świąt, ale tak będzie bezpieczniej.
Nie chcę Państwa pozbawić marzeń o wigilii. Bardzo pragnę byśmy spotkali się na kolejnej w gronie, które cenimy i do którego tęsknimy, ale w pełnym składzie. Możemy spotkać się 24 grudnia jak chcemy i pewno wielu z nas tak zrobi, wychodząc poza zalecenia Ministerstwa Zdrowia.
Jesteśmy sprytni, Polacy potrafią wyprowadzić w pole nadzorujących. Już powstają memy – nawet śmieszne.
Możemy się spotkać, ale czy powinniśmy? Dotarło to do mnie, gdy szedłem w kondukcie pogrzebowym.