Coraz częściej skracamy dystans i zwracamy się do siebie w bardzo bezpośredni sposób, ale czy zawsze wiemy, kto proponuje przejście na TY?
Ostatnia kampania TYSKIE „Przejdźmy na Ty” zainspirowała mnie do aktualizacji ważnego tekstu.
Już przy pierwszym kontakcie z nowo poznaną osobą, można się spotkać nawet nie z propozycją przejścia na mniej formalną formułę tytułowania, ale po prostu ktoś ją stosuje i to często w poważnych sytuacjach zawodowych. Wydaje się nam, że tak będzie wygodniej, szybciej, lepiej, albo nie przywiązujemy do tego większej uwagi, bo po co wprowadzać przesadną sztywność?
UWAGA
Jeżeli jesteśmy w mniej zobowiązującej sytuacji, która sama się prosi o mniejszą formalność, to czemu nie spróbować? Przy czym, niektórzy potrzebują dłuższej chwili, co powinno być zrozumiałe. Nie każdy musi być otwarty na innych i nie jest przy tym osobą wyniosłą i zadzierającą nosa.
Kilkanaście kilogramów temu nagrałem wspólnie z gazeta.pl poradnik na ten temat.
FORMUŁA POMIĘDZY
Niektórzy zamiast zwracać się Proszę Pani/ Proszę Pana, wybierają formułę Pani Magdo. Tymczasem dla wielu osób takie sprinterskie przejście z Proszę Pani/ Proszę Pana na Pani Jolu (już nie wspominając o formule z użyciem samego imienia, które niektórzy dodatkowo zdrobniają, co pogrąża już całkowicie) jest gafą, nietaktem, po prostu jest nie na miejscu. Nie jesteśmy jeszcze społeczeństwem, które zawsze chce rozmawiać w sposób nieformalny, a przynajmniej nie zawsze i nie od razu.
KTO PROPONUJE PRZEJŚCIE NA TY?
Oczywiście są okoliczności, w których przychodzi to łatwiej i jest naturalne. Dlatego, tak trochę podręcznikowo, można rozróżnić kilka opcji:
- WIEK – osoba młodsza nie proponuje przejścia na TY osobie starszej. To przywilej tej starszej. Oczywiście różnica wieku powinna być – delikatnie ujmując – zauważalna.
- PŁEĆ – kobieta proponuje mężczyźnie, choć trudno mi dziś wyobrazić sobie, że na przyjęciu towarzyskim, młodzi ludzie – mężczyźni, czekają na inicjatywę ze strony przyszłych koleżanek. Myślę, że bardziej od pewnego wieku ta zależność zaczyna działać, ale jak zwykle „context is the king”.
- PRACA – klient jest wyżej rangą i to on lub ona (płeć i wiek w sytuacjach zawodowych nie mają znaczenia) decyduje czy chce skrócić z nami dystans. Tak samo przełożona w organizacji o bardziej formalnej kulturze organizacyjnej ma przywilej skrócenia dystansu. Często tego się nie robi, bo wiele osób nie potrafi tego docenić i nadużywa sytuację, np. nie wykonuje swoich obowiązków dokładnie, bo jest „na Ty” z szefem.
Przy okazji – mogą Państwo zajrzeć do tekstu również poświęconego pierwszeństwu, ale w innym ujęciu: (wystarczy kliknąć link) kto pierwszy podaje rękę?
DLACZEGO SKRACAMY? (zawodowo)
Czasem wręcz nadużywa się formuły mniej formalnej, skracającej dystans, by wprowadzić poczucie większej zażyłości, w celu osiągnięcia konkretnego celu. Mam na myśli okoliczności o charakterze typowo sprzedażowym, do których można zaliczyć następującą rozmowę:
“Panie Adamie, przecież wiadomo, że to dobra oferta, a Pan Panie Adamie jest osobą zorientowaną w temacie i zawsze dobrze wybiera, prawda Panie Adamie?”.
Jeżeli Adam jest osobą, którą irytuje skracanie dystansu, to mamy…zirytowanego Adama.
Innymi słowy, na początku znajomości warto mieć na uwadze, że nie każdej osobie taka formuła przypadnie do gustu. Wielu z klientów nic nie powie, ale mogą odczuwać dyskomfort – czy o to nam chodzi? Oczywiście, czasem odczuwa się naturalną chemię z klientami i przejście nawet na Ty jest kwestią chwili, ale powściągliwość też powinna być trybie „on”.
Wprawdzie – na co zwracają uwagę językoznawcy – pewnie wspomniana formuła, z czasem wejdzie do powszechnego użycia i będzie normą, to póki co, średnie i starsze pokolenie chwilami uznaje to za nietakt. Dla osób pragnących zgłębić temat kurtuazji językowej polecam bardzo interesującą książkę Pani Profesor Małgorzaty Marcjanik „Grzeczność w komunikacji językowej” Wydawnictwo Naukowe PWN.
MOŻNA i TAK
A jeżeli po prostu musimy skrócić dystans, bo nie będziemy sobą, to można zrobić to w następujący sposób. Wyobraźmy sobie, że poznajemy nową klientkę Panią Magdę: „Czy mogę się zwracać do Pani per Pani Magdo?” Po takim pytaniu, Pani Magda pomyśli, że oczywiście, bo to dla niej naturalna formuła, ale też może uznać, że zależy nam na taktownej relacji. Może również odmówić, co należy uszanować.
JEDNOSTRONNIE
Aha, jeśli osoba starsza proponuje nam przejście na TY, a my nie czujemy się z tym swobodnie, możemy zaproponować tzw. relację jednostronną, coś na zasadzie:
„Dziękuję, bardzo mi miło, że zaproponowała mi Pani przejście na Ty, niemniej potrzebuję jeszcze czasu, żeby się do tej sytuacji przyzwyczaić, ale jednocześnie będzie mi bardzo miło, jeżeli Pani będzie się do mnie zwracała po imieniu„.
PRZY OKAZJI
Zapraszam do szkoleń i konsultacji z zakresu biznesowego savoir-vivre w Polskiej Akademii Protokołu i Etykiety, dla zespołów sprzedaży i nie tylko.