Madame Edith

kto pierwszy podaje rękę

Kilka dni temu uczestniczyłem w półformalnym spotkaniu wielu osób i po raz kolejny miałem możliwość zaobserwowania jak się witamy, a dokładniej – w jakiej kolejności. I naszła mnie taka zawodowa refleksja. Tym chętniej postanowiłem o tym napisać, bo pytanie tytułowe jest jednym z częściej zadawanych, jakie otrzymuję również  w ramach bloga.

CZY KOLEJNOŚĆ JEST WAŻNA?

Jest. Przyjęło się, że ten przywilej, albo zwykła chęć uściśnięcia dłoni, na powitanie lub pożegnanie, już samo zainicjowanie tego gestu, należy do osoby zajmującej wyższą pozycję – zawodową, towarzyską, społeczną, bądź wynikającą z jakiegoś antropologicznego konwenansu. To ona może, jej wypada albo po prostu powinna zainicjować ten gest jako pierwsza. To ona decyduje czy chce w taki, a nie inny sposób dopełnić rytuału powitania/ pożegnania.

Można oczywiście powiedzieć – to jest całkowicie nieważne w jakiej kolejności się witam, nikt mi nie zwrócił na to uwagi, to relikt czasów kiedy społeczeństwo było klasowo podzielone albo kto dziś na to zawraca uwagę? Nawet jeżeli (choć ja tak nie uważam), to po prostu warto wiedzieć, bo nigdy nie wiadomo…

PRZYKŁAD 1 – TOWARZYSKO

Jesteśmy na spotkaniu typowo towarzyskim: urodziny znajomej z podwórka. Są panie i panowie, osoby starsze i młodsze. Jesteśmy przedstawiani przez gospodarzy (to ich obowiązek), bądź sami się przedstawiamy – jak jest tylu gości, że gospodarze nie mają możliwości ”każdego z każdym” (o przedstawianiu będzie oddzielny tekst). Warto wtedy pamiętać o dwóch kryteriach – płci i wieku:

  • PŁEĆ – wtedy pierwsza rękę poda kobieta mężczyźnie;
  • WIEK – osoba starsza pierwsza poda rękę młodszej.

To tak w ramach ogólnych założeń. Co jednak, gdy podchodzą do siebie 25-latka i 57-latek, no 56-latek, bo 57 będzie miał w grudniu. Co jest ważniejsze, płeć czy wiek? Kto wyciąga pierwszy rękę? Mijają sekundy… Wiek. Tak, wiek jest ważniejszy niż płeć, choć starszy mężczyzna, jeżeli jest z tych co pamiętają Janinę Ipochorską, wstrzyma się i odda przywilej wyciągnięcia dłoni młodszej kobiecie. Tak czy siak – starsi przed młodszymi, kobiety przed mężczyznami – w naszym kręgu kulturowym.

PRZYKŁAD 2 – ZAWODOWO

 Uczestniczymy w spotkaniu związanym z naszą pracą, bez względu czy pracujemy w administracji, biznesie – po prostu praca. Podczas powitań zachowujemy zasadę pierwszeństwa wynikającego z zajmowanej pozycji. Wtedy nie ma znaczenia nasza płeć ani nasz wiek, liczy się jedno – RANGA. Chyba, że jesteśmy bardzo dociekliwi, a stosunki w naszym środowisku są mocno sformalizowane, to wtedy będzie decydowała, dodatkowo przy tej samej radze, długość stażu. Załóżmy jednak, że rangi/ stanowiska różnią się od siebie znacząco. Dlatego, zgodnie z opisywaną zasadą:

38-letni dyrektor pierwszy wyciągnie dłoń na powitanie 54-letniej kierownik. To on, jako ważniejszy decyduje czy uścisnąć dłoń.

A czy będzie gafą jeżeli przełożony pierwszy powita swoją podwładną? Myślę tu o słownym powitaniu. Oczywiście, że nie – nie dajmy się zwariować. Choć przyjęło się, że osoba niższa rangą pierwsza wypowiada pozdrowienie, a wyższa rangą – inicjuje powitanie. Ktoś kiedyś powiedział, że pierwszy pozdrawia grzeczniejszy (i ten, kto pierwszy zauważy drugą osobę).

PRZY OKAZJI, jeżeli ranga jest identyczna i nie ma „parcia” na dystansowanie się – nie ma znaczenia kto pierwszy wyciągnie dłoń. Choć zauważyłem, że w Polsce Panowie ustępują Paniom.

JEDNA Z CZĘŚCIEJ OPISYWANYCH SYTUACJI przez Panie…

Można powiedzieć, że wręcz klasyk. Sytuacja prezentuje się następująco: Stoi grupa pań i panów, podchodzi kolega – do koleżanek rzuca w eter cześć, a do kolegów podchodzi i wita się inicjując uścisk dłoni, albo pomija koleżanki podczas powitania i ściska tylko kolegów. Często panie pytają mnie, czy wypada zwrócić uwagę kolegom, bo czują się pominięte. I mają rację. Kolega powinien podejść do koleżanki, powiedzieć to co zawsze mówi – cześć, dzień dobry, joł, a następnie poczekać jaką formę powitania koleżanka zainicjuje – żółw, piątka, pocałunek. Może być tak, że nic nie zainicjuje, wtedy kolega idzie dalej, ale wyjątkowo nieelegancko jest pomijać panie podczas powitania.

WYJĄTEK

Jak zwykle nie można patrzeć na konwenanse i zasady zero-jedynkowo – jeżeli w naszej branży, firmie, urzędzie, nie tylko nie przywiązuje się wagi do precedencji (zasad pierwszeństwa) albo po prostu mamy swoje reguły, których się trzymamy i w pracy jest może nie przyjacielsko ale swobodnie, to ostentacyjne kwestionowanie zwyczajów też nie jest na miejscu. Żółw z szefem, piona z szefową – zainicjowana przez nas – jeżeli taki jest zwyczaj, a nam to nie przeszkadza, to czemu budować formalną fosę?

MIMO WSZYSTKO

Oczywiście, należy pamiętać, że bez względu jak nieformalnie byśmy się traktowali, a Raoul Duke poczułby się zgorszony, to nasz klient, bądź gość już może nie rozumieć takiego zachowania i to co kultywujemy wewnątrz nie zawsze powinno być prezentowane na zewnątrz – bezpieczniej będzie zatem w takim wypadku powściągliwie i klasycznie.

A JAK NIE WIADOMO KTO?

BEZPIECZNIE będzie się lekko ukłonić podczas witania z drugą osobą, ale nie należy się kłaniać w pas, nie o to chodzi. Lekkim ukłonem okazujemy szacunek, ale jeśli nie jesteśmy pewni, nie szarżujemy z grabulą, czasem lepiej poczekać.

Możemy również być postawieni w takiej sytuacji, że trzeba wyściskać wszystkie dłonie, a nie znamy rangi ich właścicieli, dlatego wtedy najlepiej równo, bez zbędnych ceregieli, po kolei – mając na uwadze okoliczności związane z pracą.

GOSPODARZ

Przywilej leżący po stronie gospodarza to wyciągnięcie dłoni w geście powitania do każdego gościa, nawet jeżeli w innej sytuacji byłoby na odwrót (np. w sytuacji biznesowej, jeżeli witamy klienta w naszej siedzibie, to my wyciągamy dłoń pierwsi). A jeżeli nie czujemy się na siłach by wyciągnąć dłoń jako pierwsi do najwyższych rangą osób w państwie, co kiedyś mi się zdarzyło, ukłońmy się. Niedługo będziemy czekać na dłoń z drugiej strony – przećwiczone w sytuacjach protokolarnych.

FOIE GRAS

Załóżmy, że ktoś się pomylił, wystrzelił z dłonią jak sprinter podczas falstartu, co wtedy – nie podejmować gestu? Nie podjęcie czyjegoś gestu, jest nawet jeszcze bardziej nieeleganckie, niż opisana pomyłka. Czasem się zdarza, trudno.

Bardzo irytujący są Ci, którzy podczas spotkań, kiedy dochodzi do powitania, zamiast podjąć dłoń drugiej osoby, która jest na bakier z bon tonem, odskakują jakby zostali porażeni blasterem i mówią z Paniami najpierw. Publiczne poddanie pod wątpliwość znajomości dobrych manier, choć czasem przyznaję – może być zasadne, to jednak w większości sytuacji jest mało eleganckie. Zawsze można podejść do znajomego później i nakreślić gdzie zostało popełnione foie gras. Taką rozmowę w cztery oczy doceni bardziej niż tę w świetle jupiterów.

Aha, NA POŻEGNANIE dłoń podaje osoba ważniejsza w relacji zawodowej, a w sytuacji towarzyskiej – osoba starsza lub kobieta.

DODATEK SPECJALNY – wizyty państwowe (2017)

Patrząc na wczorajsze zamieszanie związane z wymianą uścisków, a także dość sporą liczbę zapytań z Państwa strony, pozwolę sobie – na kilku przykładach – zaprezentować jak wyglądają powitania podczas oficjalnych wizyt.

Jeszcze raz powtórzę to, o czym powiedziałem w wywiadzie dla Polityki (wspominam tam również m.in. o marynarce i sukienkach) – uważam, że gest niepodjęcia dłoni nie był zamierzony. Polska Pierwsza Dama po prostu nie zauważyła dłoni prezydenta Trumpa, bo w tym samym momencie wyszła z inicjatywą uściśnięcia dłoni jego małżonki.

CO DO GŁÓWNEJ ZASADY

Najpierw witają się osoby najważniejsze rangą (płeć, a także wiek nie mają znaczenia). Przy czym dalszy przebieg powitania może pójść dwoma torami:

  1. Po przywitaniu się osób najwyższych rangą (gość z gospodarzem), gość jest witany przez małżonkę gospodarza (gospodynię), a następnie partnerka gościa witana jest przez gospodarza i na końcu wita się z gospodynią. Przy okazji można zauważyć, na poniższych przykładach, że to powitanie może być wykonane w różnym tempie.

2. Przywitanie odbywa się równolegle – gość z gospodarzem (najwyżsi rangą) , a gospodyni z partnerką gospodarza (choć tu też była chwila zawahania), a następnie się mieszamy. Poniżej widać, jak uniknięto przywitania się „przez ręce” witających się. Ta forma powitania występuje zdecydowanie rzadziej i można ją określić jako zdecydowanie mniej formalną. Często tak się witamy z gośćmi podczas przyjęć prywatnych.

Przy okazji warto pokazać jak powitania wyglądają w wykonaniu rodziny królewskiej. Bardzo mi się podoba, o ile mogę pozwolić sobie na taką poufałość, jak Królowa Elżbieta jasno daje do zrozumienia, jaka jest precedencja powitania. W wielu relacjach mediowych bardzo dokładnie to widać – przywilej gospodarza, pierwszy wyciąga dłoń. Ciekawa jest z kolei druga cześć powitania, po wymianie uścisków przez osoby najważniejsze (królowa/prezydent). Książe Filip wita się z małżonką prezydenta, a nie z prezydentem.

Poniżej można zauważyć ewidentne foie gras 😉 wystarczy kliknąć w zdjęcie

źródło: The Royal Family Channel

A na koniec deser, można powiedzieć „cukierek protokolarny” – zapraszam do kliknięcia

źródło: AP


A jeżeli zechcieliby Państwo pogłębić swoją wiedzę, to zapraszam na szkolenia z zakresy etykiety biznesowej i towarzyskiej z wykorzystaniem elementów protokołu dyplomatycznego w Polskiej Akademii Protokołu i Etykiety.