Będąc zapalonym narciarzem pomyślałem, że taktowna rozmowa jest jak spokojny zjazd na nartach (ot, rozważania na wyciągu). Wpinamy narty, rozpędzamy się, skręt w lewo, w prawo, ktoś mówi, ja słucham, ja mówię, słucha druga osoba. Ale czasem ktoś wchodzi nam w słowo, tak mocno jak moje zatrzymanie się na załączonym zdjęciu. A czasem (dla odmiany) jak my czegoś nie powiemy (w trakcie wypowiedzi drugiej osoby), to eksplodujemy…. no i jak wtedy przerwać, jak taktownie wejść w słowo?
Czy wypada wchodzić w słowo?
Co na to savoir-vivre? Z założenia nie wypada, bo przecież druga osoba ma jakąś myśl, którą chce przekazać, albo ma swój czas w rozmowie, który traktuje (zresztą słusznie) jako swój. Przerywając, naruszamy dynamikę, zaplanowany rozwój wypowiedzi, co ostatecznie może spowodować:
- zdziwienie (jak on śmiał mi przerywać?)
- irytację (zaraz mnie strzeli, jak mi jeszcze raz przerwie)
- negatywną ocenę (co za niewychowany @#*&!)
Czy ktoś z Państwa lubi jak się mu przerywa? Ja nie cierpię, bo mogę się wybić z rytmu, mogę zapomnieć co chciałem powiedzieć, mogę nie zakończyć (albo nawet nie rozwinąć) myśli tak jak chciałem. Innymi słowy – wystarczająca lista przeciwko przerywaniu.
To dlaczego wchodzimy w słowo?
Bo z jednej strony jesteśmy niecierpliwi (tak po prostu), ale też chcemy (przy wielu argumentach pojawiających się w wypowiedzi drugiej osoby) na bieżąco:
- odnosić się
- prostować (nieprawdę)
- wyjaśniać
- tłumaczyć
wiedząc, że możemy mieć wpływ na:
- dalszy ciąg rozmowy
- rozumowanie osób dyskutujących z nami
- odbiór przez publikę
- otoczenie, które nas obserwuje
Jak taktownie wejść w słowo?
Jeżeli już musimy i czujemy, że możemy sobie na to pozwolić (co nie znaczy, że należy z tego bezwzględnie korzystać) to warto pamiętać, że większość naszej „wypowiedzi przerywającej” powinna bazować na grzeczności językowej (pomimo, że samo wchodzenie jest uznawane za niegrzeczne), czyli będziemy używali (proszę o wybaczenie słowotwórstwa) „zwrotów łagodzących”, kurtuazyjnych, zmiękczających nietakt, czyli naruszenie czyjegoś prawa do swobodnej wypowiedzi:
- „Pozwolisz, że Ci przerwę”, „Pozwól mi na krótki komentarz”.
- „To bardzo ważne, co Pan mówi, dlatego proszę od razu mi pozwolić się do tego odnieść”.
- „Wiem, że przerywanie jest bardzo nieeleganckie, niemniej to bardzo ważne”.
- „Jeżeli nie ma Pan nic przeciwko, szybko odniosę się do ostatniego argumentu i szybko wrócimy do Pańskiej wypowiedzi”.
- „Przepraszam, że Pani przerywam, ale jak tego teraz nie powiem, to mi umknie ważna myśl, która jest istotna w kontekście, który właśnie Pani porusza”.
- „Sam bardzo nie lubię, jak ktoś mi przerywa, dlatego przepraszam, ale ten wątek wymaga szybkiej reakcji”.
Dlaczego tak?
Bo wchodząc tak bezpardonowo w słowo, bez „pukania”, prawdopodobnie wywołamy wszystkie plagi egipskie na raz.
Powyższe przykłady pokazują naszym rozmówcom dwa bardzo ważne elementy pojawiające się w naszej wypowiedzi (czasem występują razem, a czasem oddzielnie):
- szacunek – pomimo złamania zasady nieprzerywania
- cel – możemy nazwać to też usprawiedliwieniem
Kiedy najlepiej to zrobić?
Mamy ułamki sekund, jeżeli nie chcemy wchodzić w zdaniu. Wykorzystajmy moment kiedy rozmówca:
- nabiera powietrza, by kontynuować wypowiedź
- szuka myśli
- wytraca tempo mówienia
- coś jeszcze?
Często podczas szkoleń ilustruję ten moment wpychaniem stopy w zamykające się drzwi. Czasu mamy niewiele.
Mimo wszystko
Nie przerywałbym osobom znacznie starszym, bądź będącym znacznie wyżej w hierarchii niż ja. Oczywiście znalazłby się i na to wyjątek, ale za punkt wyjściowy postawiłbym sobie taką właśnie sytuację.
A jeżeli ktoś jest gadułą?
Jak zakończyć rozmowę przydługawą? Ten wątek wpadł mi do głowy niejako przypadkiem, bo też czasem komuś musimy przerwać, np. podczas rozmowy telefonicznej. Ktoś mówi i mówi i mówi, a my czujemy, że już ta rozmowa jest całkowicie bezproduktywna, albo że ktoś popadł w samonakręcenie. Nie chcemy przecież tak po prostu przerywać, zróbmy to delikatnie…
- „Proszę mi wybaczyć, że przerwę tę interesującą opowieść, ale właśnie odezwały się do mnie kolejne obowiązki z natarczywego kalendarza, bardzo dziękuję za inspirującą rozmowę„.
- „Tak ciekawie Pani opowiada o (tu można wpisać treść), że aż prawie zapomniałem, o (tu można wpisać coś ważnego). Dziękuję”
Przy okazji, pozwolę sobie zaprosić Państwa do skorzystania z oferty szkoleniowej lub doradztwa w ramach Polskiej Akademii Protokołu i Etykiety. Jednym z wątków (przydatnym szczególnie w biznesie, BOK, contact center, obsłudze klienta, podczas procesów sprzedażowych) są właśnie moduły poświęconej taktownej i skutecznej rozmowie. Wystarczy kliknąć poniższy logo
A na Miłośniczki & Miłośników szerokopojętej kurtuazji (codziennej i niecodziennej) cierpliwie czeka książka – po kliknięciu w okładkę, zostaną Państwo przeniesieni na stronę wydawnictwa, gdzie również oczekuje na Państwa rabat. Wprawdzie książka nie nauczy jeździć na nartach, ale pozwoli ominąć slalomem towarzyskie (i biznesowe) pułapki.