Sezon prezentowy w pełni – kupiliśmy, co mieliśmy kupić (pardon – Pan stosujący się do czerwonego dress code’u przyniósł, co miał przynieść, albo jeszcze przyniesie). Rozpakowaliśmy co mieliśmy rozpakować i… no właśnie. Obdarowujący nie służą w jednostce saperskiej – mogą przypadkowo się pomylić, nawet nie raz. Spróbujmy rozważyć, zdroworozsądkowo, co wypada w takiej sytuacji zrobić. Co zrobić z nietrafionym prezentem?
Co zrobić z prezentem, który się nam nie podoba?
…i do tego będzie niefunkcjonalnym ciężarem, a przecież nie pozbędziemy się go w brutalny sposób? To delikatny temat, dlatego warto mu poświęcić więcej niż chwilę.
Jeżeli zakładamy, że prezent nie spocznie w czeluściach naszych piwnic, strychów, bądź garaży i już szukamy dla niego nowego lokum, to wstrzymajmy się i spójrzmy na sytuację z innej perspektywy, a dokładniej ujmując:
czy ja chciałbym, by ktoś przekazał mój prezent dalej?
Dwa podejścia
Część z nas powie – cóż, poświęciłem tyle (czasu, pieniędzy, zaangażowania) na zakup, że raczej byłoby mi smutno gdybym zobaczył tę rzecz u kogoś innego, prezent to prezent i powinien zostać właściwie doceniony – czyli zachowany.
Mam również znajomych, którzy wychodzą z innego założenia – motyla noga, nie trafiłam…na szczęście prezent się nie zmarnował, bo wiem, że niedawno dostała go Iza, która jest z niego bardzo zadowolona.
Jeżeli ostatecznie zdecydujemy się na oddanie prezentu, to mamy kilka możliwości, o których piszę poniżej. Pamiętajmy jednak, że należy postępować bardzo ostrożnie i z wyczuciem, żeby drugiej osobie nie było najzwyczajniej przykro.
Najlepiej prezent zachować, no ale…
…jeżeli ponad wszystko, nie jest to rozwiązanie, z którym czujemy się dobrze, to można rozważyć:
1. PUSZCZENIE W DRUGI OBIEG
…ale tylko wtedy gdy ma się 100% przekonanie, że ktoś kto nam wręczył prezent nie spotka się z osobą, której ów chcemy podarować lub nie spyta nas, przy okazji wizyty, gdzie jest ta fajansowa figurka trzech kogutów, którą dostałeś od Mikołaja?
Nie jestem zwolennikiem tej metody, choć wiele osób uznaje ją za dość praktyczną.
UWAGA:
o ile drugą, identyczną książkę można swobodnie komuś podarować, to przejrzyjmy ją wcześniej czy czasem nie znajduje się tam dla nas dedykacja.
Absolutnie NIE przekazujemy prezentów spersonalizowanych. W zasadzie puszczenie w obieg identycznej rzeczy, którą już mamy jest jedną z bardziej komfortowych sytuacji przekazywania prezentu dalej.
2. WYMIANĘ W SKLEPIE
…czasem niektórzy, nie będąc pewnymi czy dobrze trafili, dołączają do prezentu paragon. Nie należy tego interpretować jako roztargnienie czy chęć podzielenia się z nami tym jacy są hojni, ale bardziej jako sugestię, że można prezent wymienić.
Najlepiej jakby wręczający, o ile się na taki krok zdecyduje, poinformował nas o tym, żeby mieć jasność sytuacji, a także żebyśmy my wiedzieli ile czasu do wymiany prezentu nam zostało.
Wersją taktownie pozbawioną wątku finansowego będzie niedołączanie paragonu, a jedynie poinformowanie, że istnieje możliwość wymiany w konkretnym miejscu. Często sklepy idą w takich sytuacjach na rękę. Trzeba tylko doprecyzować warunki wymiany.
Ale koniec końców obdarowany i tak pozna cenę.
3. WYDANIE PRZYJĘCIA
…podczas, którego wymienimy się prezentami ze znajomymi, którzy również dysponują tymi nietrafionymi. Po angielsku przyjęcia te nazywane są regifiting parties. Traktuje się je bardziej jako dobrą zabawę, a nie miejsce, w którym trafi się iPhone 12 mini lub Cyberpunk 😉 Aby zabawa nabrała rumieńców można nadać numer każdemu prezentowi i zrobić loterię.
Biorąc jednak pod uwagę sytuację związaną z pandemią i ograniczaniem kontaktu, szukałbym rozwiązań w stylu zoom-party, albo przyjęcie skajpajowe. Chyba, że poczekamy do czasu, kiedy będzie bezpieczniej i spotkamy się, jak za dawnych lat.
4. ODDANIE BARDZIEJ POTRZEBUJĄCYM
…i w zasadzie jest to jedyna opcja, na którą sam bym przystał. Przekazanie odzieży, urządzeń AGD, książek, wszystkiego co można, a co nie jest naruszone, zepsute, uszkodzone na cele charytatywne. Swoją drogą na cele charytatywne warto przekazywać nie tylko wtedy gdy czegoś nie potrzebujemy.
Bardzo podoba mi się podejście ekspertów z The Emilly Post Institute, którzy radzą, że gdy nosimy się z zamiarem wręczenia prezentu, który nam nie przypadł do gustu musimy mieć absolutną pewność, że druga osoba będzie z niego przynajmniej zadowolona.
W innym wypadku prezent będzie zmieniał właścicieli jak piłka podczas gry w rugby. Dodatkowo prezent musi być w oryginalnym, najlepiej nienaruszonym opakowaniu – dlatego tak ważne jest by delikatnie otwierać prezenty.
WAŻNE – wymianie zdecydowanie nie podlegają prezenty, które druga osoba wykonała własnoręcznie lub przywiązała wyjątkową uwagę do ich pozyskania.
A NA KONIEC…jeżeli jesteśmy całkowicie przekonani, już w chwili odpakowywania prezentu, że ów znajdzie wkrótce drugiego właściciela, to przynajmniej przyjmijmy go jak Jeff Goldblum.
MODELOWE przyjęcie prezentu, który nie trafił w nasze gusta
(można poćwiczyć nie tylko przed wizytą Św. Mikołaja)
Ktoś powie – przecież to proste – odpakowuję, uśmiecham się, dziękuję. Ale i tak wszyscy widzą, że nie jest to coś, co sprawiło mi wyjątkową przyjemność.
Dlatego przed świętami warto przypomnieć sobie jak to, pod koniec 2015 roku, zrobił Jeff Goldblum w serii reklam marki Currys PC World.
Motywem przewodnim każdej z nich jest TAKT, który w tym wypadku dzieli chwilę z delikatnym minięciem się z prawdą, choć może nazwijmy to po imieniu i bez eufemizmów – kłamstwem, i jak dodaje odtwórca Muchy z 1986 roku – aktorstwem.
Czy odkrywam Amerykę twierdząc, że powinniśmy okazać zadowolenie z każdego prezentu, nawet tego, który się nam nie spodobał? Nie, nie odkrywam, bo to jest oczywiste, ale szczególnie w okresie świątecznym należy o tym pamiętać.
Zachowując się inaczej niż taktownie, niebezpiecznie igramy z uczuciami drugiej osoby. W końcu nie wiemy, czy prezent, który otrzymaliśmy został bezrefleksyjnie kupiony chwilę temu w Żabce – choć i taki gest należy docenić, czy za całkowicie niedopasowaną rzeczą kryją się miesiące oszczędzania, przemyśleń i naprawdę zacnych chęci. To nie ma znaczenia.
Dla wprawy polecam obejrzeć wszystkie „instruktażowe” spoty z Jeffem Goldblumem, a szczególnie ten z puzzlami.